Wywiad z Markiem Kisielem z 2010 roku

Rozmowa z Markiem Kisielem w Radiu Luz

Co najbardziej zaskoczyło Ciebie w minionym 2009 roku?
Z pewnością dla mnie, dla organizatorów, dla zawodników, jak i dla kibiców zaskakująca była frekwencja. Niestety ona się nie powiększyła. Wszyscy liczyliśmy na to, że będzie troszkę więcej zawodników. Na szczęście perspektywa na ten rok jest trochę bardziej optymistyczna i należy sobie życzyć, aby tak się utrzymało. Mnie niestety zaskoczył, w końcówce zeszłego roku, kalendarz imprez na sezon 2010. I to są te główne sprawy, jeśli chodzi o sport samochodowy.

Ta wiadomość zaskoczyła nie tylko Ciebie. Czy miałeś jakieś przesłanki ku temu, że Rajdu Karkonoskiego zabraknie w kalendarzu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w sezonie 2010?
Na pewien czas przed ogłoszeniem kalendarza, na organizowanych testach dla jednego z zawodników z Krakowa usłyszałem, że Rajd Karkonoski jest zagrożony. Puściłem to mimo uszu, bo jakoś to do mnie nie docierało. Kolejną przesłanką była informacja od mojego czeskiego kolegi, który powiedział, że jedną z rund Mistrzostw Polski będzie Rajd Bohemii. Ucieszyła mnie ta wiadomość, bo pomyślałem, że będzie też Rajd do Mistrzostw Czech w Polsce. Niestety, tuż przed zatwierdzeniem kalendarza dostałem półoficjalną informację od Andrzeja Górskiego, że Rajd Karkonoski wpadł w system rotacyjny i w przyszłym roku, czyli już w obecnym nie będzie w randze Mistrzostw Polski.

To wielka szkoda i myślę, że dowodem na to jest list, pod którym podpisała się większość zawodników, a było to jeszcze przed oficjalnym zatwierdzeniem tej informacji. Wyrazili Oni swoje niezadowolenie, ale niestety to nie pomogło. A może Tobie wiadomo, co było powodem podjęcia takiej decyzji?
Te pytania nie powinny być skierowane do mnie, ale do Głównej Komisji Sportu Samochodowego i ona powinna zająć stanowisko w tej sprawie. Niestety ja nie mam konkretnej odpowiedzi. Wiem tylko, że są plany odnośnie systemu rotacyjnego, który został wprowadzony. Lubię grać według ustalonych wcześniej zasad i gdybym wiedział, choćby na początku roku, że Rajd Karkonoski jest w systemie rotacyjnym nie czyniłbym pewnych kroków. Nie rozmawiałbym z pozycji prestiżowej imprezy jakimi są Mistrzostwa Polski z władzami miasta, nie podejmowałbym rozmów odnośnie strategicznego sponsora któremu mówiłem o najwyższej mistrzowskiej randze imprezy. My wysyłamy do połowy września propozycje rajdów, które chcielibyśmy organizować w kalendarzu Mistrzostw Polski czy też Pucharu Polski. Nasz kalendarz jest uwarunkowany rozgrywkami europejskimi, a one zostały zatwierdzone w październiku. Jeśli w Polsce kalendarz powstaje na początku grudnia to ciężko jest o tym w tym okresie rozmawiać. Wiele firm zatwierdza swoje budżety już w listopadzie. Wtedy są zaawansowane rozmowy na temat przyszłego roku odnośnie większych pieniędzy. Nie wiemy, czy mamy rajd, jaki mamy rajd, w jakiej dacie i nagle jest taka informacja, jaka została nam przekazana na początku grudnia. Jest to trudne i gdyby było ustalone wcześniej i gdyby powiedziano, że w tym roku Rajd Dolnośląski, Karkonoski i np. Lotos się nie odbędzie, ale za dwa lata, trzy, lub cztery lata powróci do RSMP to ja się z tym zgodzę, bo to zupełnie inaczej wygląda. Mistrzostwa potrzebują odświeżenia i nowych rajdów. Niestety my praktycznie na koniec 2009 roku dowiedzieliśmy się, że to co robiliśmy przez ostatnie miesiące nie miało większego sensu.

A czy w momencie, kiedy ta informacja stała się oficjalna, nie miałeś ochoty rzucić tego wszystkiego?
Pamiętam naszą rozmowę, kiedy rozpętała się burza w internecie i wtedy zadzwoniłeś do mnie i zapytałeś, czy nie chcę zająć stanowiska w tej sprawie i wypowiedzieć się na antenie radiowej. Odpowiedziałem, że nie, bo to było jeszcze za wcześnie. Ja przekazałem tę informację kilku osobom, które były zaangażowane w organizację Rajdu Karkonoskiego i nigdzie się nie wypowiadałem, nie zajmowałem żadnego stanowiska. Czekałem na oficjalne ogłoszenie kalendarza. Z pewnością takie działania podcinają skrzydła. Nie jestem w stanie pojąć pewnych zasad, ale widocznie jestem za młody, aby to zrozumieć. No cóż robimy swoje, organizujemy Puchar Polski i staramy się wypaść dobrze. Zobaczymy, jakie będą dalsze ruchy w stosunku do Rajdu Karkonoskiego za rok.

A czy planujesz jakieś dodatkowe atrakcje? Nie będzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, ale czy będą nowe rzeczy, z których Rajd Karkonoski był znany? Czy pewne innowacyjne cykle, puchary zawitają w Karkonosze?
Na pewno będzie nowy odcinek, który jest świetny i jeszcze nigdy na Rajdzie Karkonoskim się nie pojawił. Taki paradoks w piątek została mi przekazana informacja przez Andrzeja Górskiego odnośnie statusu Rajdu Karkonoskiego, a w sobotę byłem umówiony na robienie trasy pod kątem RSMP z moim ojcem i objeżdżaliśmy ten odcinek choć mieliśmy mieszane uczucia co do dalszej pracy nad rajdem po takiej informacji. Ale mimo to jest to piękna, techniczna próba. Troszeczkę inna konfiguracyjnie od odcinków na Rajdzie Karkonoskim, czyli nie taka „góra – dół”, ale po płaskim i z szybkimi przejściami. Naprawdę będzie ciekawie. Wielkich nowości nie przewidujemy. Chcemy ten rajd zrobić solidnie. Trzy odcinki, przejeżdżane trzykrotnie. Najprawdopodobniej zrezygnujemy z odcinka na Zabobrzu z przyczyn finansowych. Na pewno start zrobimy na Placu Ratuszowym, bo to jest najbardziej reprezentacyjne miejsce w Jeleniej Górze. No i dodatkowo Puchar Łużyc, który mam nadzieje zostanie przychylnie potraktowany przez Główną Komisję Sportu Samochodowego i zostanie rozegrany przy Rajdzie Karkonoskim. Szykuje się też nie lada atrakcja dla kibiców, bowiem Puchar Łużyc został wpisany przez Niemców, jako runda Pucharu Trabanta. Jest to czternaście ciekawych samochodzików, które w Polsce nie są już spotykane. A będzie to miły akcent sportowego wyczynu dawnego bloku wschodniego. Będzie to niewątpliwie atrakcja dla kibiców, aby zobaczyć te auta (takie małe potworki) na żywo. Chciałbym i wierzę w to, że ten rajd zostanie solidnie przeprowadzony i co najważniejsze – bezwypadkowo. Będzie to zapewne ważne wydarzenie dla kibiców z tego terenu i przyjadą zobaczyć drugą ligę – bohaterów tego przedsięwzięcia.

Najważniejsze jest to, aby rajd był dobrze zrobiony, a o to tutaj nie musimy się martwić. Mam nadzieję, że ten rajd jak najszybciej powróci do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i trzymamy za Was mocno kciuki. A jeśli chodzi o atrakcje dla kibiców, to można je połączyć z pomocą dla dzieci i to robicie np. w tę niedzielę. Opowiedz coś więcej o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
W historii naszego klubu po raz drugi włączamy się w to przedsięwzięcie. Jest to szczytna akcja szczególnie, że nasz klub obchodzi w tym roku swoje trzydziestolecie. Zorganizujemy pokazową imprezę dla kibiców. Zawodnicy będą się popisywać swoimi umiejętnościami. Będziemy mieli kilku zawodników z Mistrzostw Polski (Marcin Bełtowski, Sławek Virnik, Kacper Puszkiel) oraz z Pucharu Polski.

Czy nie sądzisz, że dobrze by było, aby na waszym terenie odbywał się rajd zimowy?
Oczywiście. Mi się marzy także powrót na szutry, ale ograniczony budżet na razie na to nie pozwala. Kiedyś ten rajd słynął z kilku odcinków specjalnych po luźnej nawierzchni.

Przypominam sobie lata dziewięćdziesiąte, kiedy ten rajd miał jeden dzień szutrowy, a drugi na asfalcie.
Tam też odbywała się niesamowita walka serwisów (zmiany zawieszenia). To wszystko kibice mogli śledzić na żywo. To był rajd nietypowy, ale ja jestem dobrej myśli. Wszystko rozbija się o pieniądze, choć przychylność władz miast i gmin jest duża. Dobra jest też współpraca z nadleśnictwem Śnieżka.

Ile procentowo więcej pieniędzy trzeba by było mieć, aby zorganizować rajd do mistrzostw Polski na szutrach.
Myślę, że w granicach 150-200 tysięcy musiałoby iść na naprawę takich dróg, czyli przygotowanie samych odcinków szutrowych. Budżet musiałby być o 50% większy w porównaniu do rajdu asfaltowego.

Życzymy Ci, aby budżet przeznaczany na rajdy rósł, a Tobie Marku osobiście, żebyś się nie poddawał i nadal z takim zapałem przygotowywał Rajd Karkonoski.
Trzeba powiedzieć, że organizuje to ze mną cała ekipa (około 800 osób), a uśmiechy na ich twarzach świadczą o tym, że lubią to robić.

Dziękujemy Wam za to, że lubicie to robić i dziękujemy wszystkim, którzy są zaangażowani w przygotowywanie rajdów na różnym poziomie w Polsce.
Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam